Chrońmy trzmiele - dzikie zapylacze! cz. 1

TRZMIEL - Bombus to rodzaj prawnie chronionych owadów społecznych z rodziny pszczołowatych, obejmujący ponad 300 gatunków, żyjących głównie w strefie klimatu umiarkowanego, w tym około 30 gatunków trzmieli występuje w Polsce. Wśród nich jest około 8-12 gatunków spotykanych częściej, jak trzmiel ziemny (B. terrestrsis), kamiennik (B.lapidarium), gajowy (B. lucorum), rudy (B. agrorum), rudonogi (B. ruderarius), rudoszary (B. sylvarum), żółty (B.muscorum) i ogrodowy (B. hortorum).

            Większość roślin (z wyjątkiem wiatropylnych), czyli około 80% gatunków, do wydania owoców i nasion wymaga zapylenia przez owady. Ale nawet wysoce samopylne (np. fasola zwyczajna, groch, niektóre odmiany wiśni, śliw) reagują na oblot owadów znaczącą zwyżką plonu ponieważ owoce powstałe z zapylenia obcym pyłkiem są lepszej jakości i o większej masie. Zapylenie roślin uprawnych jest tak samo ważnym czynnikiem plonotwórczym, jak agrotechnika, nawożenie czy ochrona przed szkodnikami i chorobami. Jest to przy tym czynnik najtańszy, dostępny zazwyczaj bez żadnych zabiegów ze strony plantatora. Rośliny odwiedzane są przez wiele gatunków owadów, ale najważniejszymi zapylaczami są pszczoły (Apoidea), nadrodzina obejmująca trzmiele wraz z pszczołą miodną i pszczołami samotnicami.

            Liczebność trzmieli wzrasta od wiosny do lata, pszczoły samotnice występują w określonych porach sezonu – głównie wczesną wiosną i latem, pszczoła miodna natomiast tworzy trwałe liczebnie rodziny. Jednak ze względu na zmniejszenie liczby rodzin pszczoły miodnej z około 2 mln do około 900 tys., jak i jej słabą kondycję wiosenną, spowodowaną pasożytami i chorobami i masowym ginięciem podczas zimowli, trzmiele i pszczoły samotnice staja się ważnym alternatywnym zapylaczem sadów, ogrodów i upraw polowych.

            W Polsce występuje 30 gatunków trzmieli, z tego 12-15 w terenach rolniczych. Oblatują one wiele gatunków roślin, w tym takich, których nie mogą zapylić robotnice pszczoły miodnej z powodu specyficznej budowy ich kwiatów (np. lucerna, wyżlin ogrodowy-lwia paszcza, naparstnica, tojad), bądź są niedostatecznie zapylane, jak długorurkowe kwiaty wyk, bobu, koniczyny czerwonej, pszeńca, ostróżki, traganku, nasturcji – z głęboko ukrytym nektarem, niedostępnym dla robotnic pszczoły miodnej z powodu krótkich języczków (6-7 mm). Języczki trzmieli są znacznie dłuższe, dochodzące do 24 mm u matek trzmiela ogrodowego (Bombus hortorum).

            Trzmiele są ponadto wydajnymi zapylaczami, oblatującymi w ciągu 1 minuty, np. do 25 kwiatów koniczyny czerwonej, podczas gdy pszczoła miodna jedynie 12-14. Wielkość i gęste owłosienie trzmieli sprawia, że pracują w niższych temperaturach. Latem spotkać je można na kwiatach już przy 11°C, podczas gdy pszczoła miodna rozpoczyna pracę powyżej 15°C. Z tego powodu dzień ich pracy jest o 2-3 godziny dłuższy. Ostatnio trzmiel ziemny (B. terrestris), stał się istotnym elementem w całorocznej produkcji pomidorów szklarniowych.

Wykorzystanie trzmieli do zapylania pomidorów obniżyło koszty uzyskiwania owoców i to znacznie lepszej jakości, niż pochodzące z hormonizacji kwiatów – dobrze wypełnionych, twardych i równomiernie wybarwionych, nadających się do transportu i dłuższego przechowywania. Ponadto wprowadzenie trzmieli spowodowało konieczność zaniechania stosowania chemicznych środków ochrony roślin na rzecz walki biologicznej ze szkodnikami pomidorów, dzięki czemu otrzymaliśmy zdrową żywność.

            Większość gatunków trzmieli zakłada gniazda w ziemi lub na jej powierzchni. Dla lepszego zapylenia upraw, powinny gnieździć się blisko pól. W krajobrazie rolniczym jedynymi miejscami nadającymi się do tego celu są miedze, rowy, skarpy, wały przeciwpowodziowe, śródpolne zadrzewienia, przydroża itp., niesłusznie zwane nieużytkami i często traktowane jako śmietniska, wypalane lub likwidowane jako rzekome utrudnienie mechanizacji. Rzadko zakładane gniazda w dłużej trwających uprawach, jeśli nawet nie są narażone na wytrucia zabiegami ochrony roślin, to każda pożniwna orka niszczy je zupełnie, ponieważ najczęściej znajdują się na głębokości do 15 cm, czyli w warstwie ornej. Nieużytki mają jeszcze i tę zaletę, że kwitnące na nich drzewa, krzewy i rośliny zielne uzupełniają luki między pożytkami, które dają uprawy polowe i sadownicze. Jest to bardzo ważne, ponieważ trzmiele nie gromadzą większych zapasów. Każdy okres przerwy w pożytku hamuje rozwój gniazd, a dłuższy – może prowadzić nawet do ich ginięcia. Już przy 2- dniowym braku pyłku trzmiele wyrzucają larwy, a ich wychów wznawiają dopiero z nawrotem pożytku. To jednak nie powetuje strat, jakie poniosła rodzina i na kolejno zakwitającej plantacji nasiennej zagęszczenie oblatujących ją trzmieli będzie niska co nie zapewni plantatorowi opłacalnych plonów nasion. Dotyczy to zwłaszcza tych roślin, których kwiaty pszczoła miodna nie może zapylić (lucerna), oblatuje niechętnie (bób, wyki) lub tam gdzie jej brak. Sytuacja pszczoły miodnej, zwłaszcza wobec zagrożenia pasożytem Varroa i wielu chorobami jest również trudna. I dla niej nieużytki są ważną bazą pożytkową. W tej sytuacji należy podkreślić konieczność uznania i zrozumienia ochrony dzikich zapylaczy (trzmieli i pszczół samotnic) w naturze poprzez urozmaicanie krajobrazu rolniczego (np. tworzenie pasów zadrzewień o takim doborze drzew, krzewów i roślin zielnych w tym głównie bylin, aby zapewniały pszczołom i innym pożytecznym owadom obfity wziątek nektarowo-pyłkowy dostępny w różnych porach sezonu), jak i wzbogacanie w rośliny miododajne istniejących rolniczo niewykorzystanych powierzchni, zwłaszcza pól leżących coraz częściej odłogiem.  

Opracowanie części 1:  Piotr Kociołek

zdjęcie 1 - Trzmiel ziemny na kwiatach aronii

zdjęcie 2 - Trzmiel kamieniak na kwiatach aronii

Źródło: Mieczysław Biliński "Biologia, znaczenie i chów trzmieli."