Potrzebujemy Tego, który rozświetli nasze ciemności…

Kolejny raz przyszło nam stanąć u progu Adwentu, który jest czasem naszego oczekiwania na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa. Dla nas to też szczególny czas przygotowania się na nasze osobiste spotkanie z Bogiem tu i teraz, które jednak zmierza do spotkania z Bogiem w wieczności, staje się dla nas osobistym oczekiwaniem na przyjście Jezusa. Adwent to czas wyjątkowego przygotowania na święta Bożego Narodzenia i przede wszystkim do głębszego spojrzenia na naszą wiarę i życie. Kiedy zasiądziemy już do wigilijnych stołów przełamując się opłatkiem, najpierw powinniśmy szczerze sobie odpowiedzieć czy jestem w stanie przyjąć Dzieciątko Boże w moim życiu? Czy jestem przygotowany na spotkanie z Bogiem przez dobre, pełne miłości i szacunku relacje z drugim człowiekiem? W tym przygotowaniu pomaga nam refleksja modlitewna, uczestnictwo w Roratach i Słowo Boże, które słyszymy podczas czterech niedziel Adwentowych, które są ukierunkowane na nasze przygotowanie do spotkania z przychodzącym na świat Dzieckiem Bożym. Pewnie tekst tego rozważania dotrze do nas może tuż przed wigilią, albo już i po świętach, chciałbym jednak oprzeć się na refleksji nad Ewangelią z Pierwszej Niedzieli Adwentu bieżącego roku liturgicznego.

„Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe w skutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym.” ŁK 21, 34-36

Św. Łukasz mówi wprost, co jest wyrazem braku czuwania nad sobą, a tak naprawdę braku dobrego przygotowania się na spotkanie z Panem. Dzieje się tak wtedy, gdy nasze serca są „ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych”. Innymi słowy, gdy jesteśmy zbytnio skoncentrowani na sprawach życia doczesnego i poddajemy się bezmyślnym przyjemnościom, które nas do Boga nie zbliżają, lecz oddalają. Grozi wówczas niebezpieczeństwo, że będziemy zaskoczeni Dniem Pańskim, który przyjdzie „znienacka jak potrzask” i zastanie nas nieprzygotowanymi. Stąd, pełne troski, Jezusowe ostrzeżenie: „Uważajcie na siebie!”. Te słowa powtarzamy, gdy na przykład żegnamy kogoś bliskiego, udającego się w drogę. Mówimy to z życzliwości, zachęcając do szczególnej ostrożności, która ma ustrzec przez nieszczęściem: „uważaj na siebie!”. Podobnie Jezus, któremu zależy na naszym dobru i szczęściu, chce uchronić nas przed grożącymi niebezpieczeństwami. Sposobem „uważania na siebie” i „uniknięcia tego co ma nastąpić”, jest „czuwanie i modlitwa w każdym czasie”. Dzięki stale podtrzymywanej łączności z Panem w modlitwie, nie będziemy zaskoczeni przyjściem Dnia Pańskiego. Modlić się w każdym czasie, to pielęgnować pamięć o Bożej obecności we wszystkich okolicznościach naszego życia. Obecność Boga w pracy, w szkole, w różnych przejawach naszego życia zawodowego, podejmowaniu trudnych decyzji wobec drugiego człowieka. Nieustanna modlitwa polega właśnie na tym, że wciąż trwamy w Bożej obecności, czyli pamiętamy, że stale jest przy nas Pan, któremu możemy ufać.

Próbując w taki sposób przygotować się na spotkanie przychodzącego Pana jesteśmy w stanie otworzyć się na Jego Słowo i działanie. Otworzyć na prawdziwy gest przełamania się opłatkiem i szczere życzenia, a tak naprawdę to przez to świąteczne wigilijne spotkanie „stanąć przed Synem Człowieczym” z całym dorobkiem swojego życia i otworzyć się na prawdziwą światłość.

„Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” usłyszymy w Ewangelii bożonarodzeniowej. Światłość prawdziwa… Istnieje tak wiele zwodniczych świateł, które oślepiają i próbują pokrzywić drogi naszej codzienności. Nie pozwólmy sobie, aby iść przez życie w ciemności, a prawdziwą światłością zaś jest Ten, który powiedział o sobie „Ja jestem światłem świata”. Takiego Światła potrzebujemy. Potrzebujemy Tego, który rozświetli nasze ciemności.

Przyjmijcie najserdeczniejsze życzenia Bożonarodzeniowe!  

Aby światłość prawdziwa rozbłysła w Waszym życiu, byście nie bali otworzyć się na Chrystusa i zawsze byli gotowi z Nim się spotkać.  Życzę Wam, abyście w tym Bożym Narodzeniu mogli zatrzymać się i zastanowić nad tym, co w życiu jest najważniejsze. Niech w Waszych sercach zagoszczą wartości, które będą drogowskazem w codziennych wyborach. Niech Nowy Rok 2025 obfituje w radość, spełnienie i miłość. Niech dobry i miłosierny Bóg, który przyjął ludzkie oblicze w  Dziecięciu leżącym w żłóbku, napełni Wasze serca radością z  narodzin tego Dzieciątka.

ks. Jarosław Leśniak

Duszpasterz Rolników Archidiecezji Łódzkiej