„Do swej własności przyszedł, ale swoi Go nie przyjęli”

Czytając i rozważając Ewangelię św. Jana, opisującej tajemnicę Bożego Narodzenia, znajdujemy postawy ludzi towarzyszące tamtym wydarzeniom. Są one zaskakująco bliskie współczesnym postawom – pokazują, jak i dziś traktujemy Chrystusa, jak często nie potrafimy Go odnaleźć w betlejemskiej stajence naszego życia.

Kiedy wpisałem w internetowej przeglądarce hasło „Boże Narodzenie”, pojawiły się następujące stwierdzenia i pytania:

Jaka będzie pogoda?

Co je się w Niemczech na Wigilię?

Co się robi w pierwszy dzień świąt?

Czy w Wigilię można wynieść śmieci?

W żadnym z nich nie było mowy o Bogu – Tym, który powinien być w centrum tego święta. W ewangelii Janowej odnajdujemy natomiast postacie i sytuacje im towarzyszące jak podobne do nas współczesnych.

Król Herod chciał zgładzić Dzieciątko. Dziś nikt nie próbuje fizycznie „usunąć” Jezusa, ale wielu z nas eliminuje Go z przestrzeni życia, unikając świadectwa wiary i poddając w wątpliwość Jego obecność.

Mieszkańcy Jerozolimy, których wieść o narodzinach Jezusa zatrwożyła. Greckie słowo „zatrwożyć się” oznacza „być wzburzonym, poruszonym”. Także dziś prawda o Bogu często budzi niepokój, a świadectwo ludzi wierzących wprawia nas w zakłopotanie.

Właściciel gospody, który nie znalazł miejsca dla rodzącej Maryi. Czy nie jesteśmy podobni, gdy praca, kariera i dobra materialne przesłaniają nam czas dla Jezusa i drugiego człowieka?

Uczeni w Piśmie, którzy znali Pismo, wiedzieli, gdzie narodzi się Mesjasz, ale nie poszli do Niego. My również często znamy Ewangelię, lecz nie chcemy otworzyć się na osobiste spotkanie z Chrystusem.

Pasterze i Mędrcy – wzór dla nas. Pasterze, prości ludzie, natychmiast poszli do Jezusa. Mędrcy ze Wschodu przebyli długą drogę, pełną trudności, aby Go odnaleźć. Ich postawa pokazuje, że warto podjąć wysiłek, aby spotkać Zbawiciela – w codzienności, w radosnym świętowaniu, w trudnych doświadczeniach.

Boże Narodzenie jest nie tylko wspomnieniem wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat, ale żywą tajemnicą, która wciąż dokonuje się w naszych sercach. Chrystus przychodzi do nas każdego dnia – w ciszy modlitwy, w drugim człowieku, w sakramentach i w chwilach, które wydają się zwyczajne.

„Do swej własności przyszedł, ale swoi Go nie przyjęli” – te słowa są ostrzeżeniem, abyśmy nie zamykali drzwi naszych serc przed Bogiem. Ale są też zaproszeniem, byśmy na wzór pasterzy i mędrców otworzyli się na spotkanie ze Zbawicielem. To spotkanie przemienia życie, daje pokój i radość, których świat sam z siebie dać nie może.

Niech więc blask gwiazdy betlejemskiej prowadzi nas przez codzienność, przypominając, że Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek mógł stać się dzieckiem Bożym. Wtedy każde nasze świętowanie, każda chwila życia nabiera sensu i staje się drogą ku wieczności.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę, aby:

Dzieciątko Jezus narodziło się w Waszych sercach i obdarzyło pokojem, którego świat dać nie może.

Gwiazda Betlejemska rozświetlała drogi Waszego życia, wskazując kierunek ku miłości i prawdzie.

Rodzinne spotkania były pełne ciepła, zgody i wzajemnego zrozumienia.

Codzienność nabrała blasku dzięki obecności Boga w małych gestach i prostych sprawach.

A Nowy Rok przyniósł nadzieję, zdrowie i siłę do podejmowania nowych wyzwań w jedności z Chrystusem.

Niech słowa aniołów z Betlejem staną się rzeczywistością w Waszym życiu:

„Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie” (Łk 2,14).

ks. Jarosław Leśniak

Duszpasterz Rolników Archidiecezji Łódzkiej